Paweł Leszkowicz
PODZIELENI ARTYŚCI
Tekst ukazał się w miesięczniku literacko-politycznym "Litery", nr 1(5) w roku 1996.
W pewien jesienny weekend, w śródmieściu Gdańska, w okolicy Wyspy Spichrzów miały miejsce dwa oddzielne wernisaże sztuki współczesnej, tworzonej przez artystów pracujących w Trójmieście, absolwentów gdańskiej Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych. Dawna Łaźnia Miejska przy ulicy Jaskółczej 1, stała się miejscem ekspozycji zorganizowanej z okazji 10-lecia Galerii "Wyspa". Wystawa ta jest częścią większego przedsięwzięcia, odbywającego się pod patronatem prezydenta miasta Gdańska. Pokazom artystyczno-koncertowym towarzyszyło seminarium krytyków i teoretyków sztuki pt: "Galeria - obszar autonomiczny/obszar publiczny", poświęcone historyczno artystycznej refleksji nad funkcjonowaniem i fenomenem galerii Wyspa, działającej od 1986 r. pod kierunkiem Grzegorza Klamana. Równocześnie w galerii "Spichlerz 7 " przy ulicy Chmielnej 10/11, inna grupa niezależnych artystów zorganizowała wystawę "Focus". Projekt ten został zaplanowany jako forma autonomicznego i równocześnie alternatywnego wystąpienia wobec oficjalnej celebracji rocznicy galerii Wyspa. W prezentacji wzięli udział: Andrzej Awsiej, Anna Baumgart, Zuzanna Domsta, Lopez Mauzere, Marek Rogulski, Iwona Ostoja - Ostaszewska, Norbert Walczak, Piotr Wyrzykowski, Tytus - (TZ). Wystawa w "Spichlerzu 7" oraz towarzyszące jej imprezy, miały być protestem wobec zdominowania środowiska twórczego Gdańska przez "Wyspę" Grzegorza Klamana. Organizatorzy przypominają i akcentują, iż od końca lat 80. zjawisko "Nowej szkoły gdańskiej" tworzą artyści związani nie tylko z "Wyspą", ale również z takimi instytucjami twórczymi jak: Fundacja "Otwarte Atelier", Galeria C 14, TOT art., Galeria "Spichrz 7" czy Fundacja Tysiąca Najjaśniejszych Słońc. Problematyczny wydaje się szczególnie budynek dawnej Łaźni Miejskiej, obiekt o powierzchni 1500m2, doskonała przestrzeń wystawiennicza dla sztuki współczesnej. W przypadku przeprowadzenia remontu i dofinansowania ze strony władz miejskich, Łaźnia otwiera olbrzymie możliwości artystyczne dla kultury nadbałtyckiej. Przejęcie, zdominowanie i monopolizacja tej przestrzeni prze środowisko "Wyspy" skupione wokół Grzegorza Klamana, stanowi główne niebezpieczeństwo dla pozostałych artystów, wypowiadających się w eksperymentalnych technikach. Paradoks całego sporu polega, bowiem na fakcie, Paradoks całego sporu polega bowiem na fakcie, iż wszyscy uwikłani w niego twórcy wychodzą z podobnej, pierwotnie wspólnej, postawy "środowiska niezależnego" i używają podobnych środków przekraczających tradycyjne ograniczenia: malarstwa i rzeźby. Posługują się takimi formami jak: instalacja, obiekt artystyczny, performance, akcja, fotografia lub "video"; wystawom towarzyszyły koncerty muzyczne i interwencje w przestrzeń publiczną. Multimedialne prace wyrażają zaangażowanie i krytyczno-społeczne postawy twórcze uderzające w różnorodne przejawy: przemocy, technologicznej dehumanizacji, represyjnej władzy, komercjalizacji i rządzącej ideologii. Ta krytyczna postawa nie uchroniła jednak artystów od korupcji i politycznych uwikłań w obrębie własnego środowiska. Cała sytuacja podważa przede wszystkim mitologię niezależności, alternatywna "Wyspa" staje się oficjalną, jubileuszową instytucja popieraną przez władze miejskie, przechodząc na pozycje kulturowego estabilischmentu. Ekonomiczne zyski i artystyczna dominacja podważają jednak sens i autentyzm deklarowanej postawy twórczej, a przede wszystkim naruszają dotychczasowy stratus i rolę prezentowanych "wywrotowych" dzieł sztuki. Nowi "niezależni" ze "Spichlerza 7" w większości swoich prac nie przekraczają stylistyki "Wyspy", cała "Nowa Szkoła Gdańska" uwięziona jest w podobnej artystycznej konwencji, jednak poprze manifestację swej odrębności wskazują na mechanizm wykluczenia funkcjonujący w środowisku artystycznym. Personalne układy wyparły obiektywne estetyczne kryteria i mądrą postawę wspólnoty, która może dać tak marginalizowanej w Polsce sferze kultury jak sztuka współczesna, dodatkową siłę. Rozproszenie ośrodków artystycznych ma jednak swoją wartość, a zaistniała sytuacja zmusi odrzuconych twórców do poszukiwania własnego i oddzielnego stylu i miejsca. Natomiast władze miejskie przy podejmowaniu decyzji o finansowaniu Łaźni jako nowego Centrum Sztuki Współczesnej, powinny przemyśleć środowiskowe układy, powierzając zarządzanie nowa i znacząca przestrzenia wystawienniczą zewnętrznym wobec obu grup specjalistom, którzy w polityce wystawienniczej posługiwać się będą niezależnymi kryteriami.
|